|
My Fantasy Online 2 Oficjalne forum gry My Fantasy Online 2 |
 |
Historia Gracza - Historia Loudness'a
Simon08 - 20-06-2007, 21:56 Temat postu: Historia Loudness'a Chapter #1
Za kilkoma górami, za kilkoma lasami była sobie mała wioska. W tej wiosce było niewiele dzieci i dlatego je tutaj tak szanowano. Jeden chłopiec o imieniu Loudness był bardzo zręcznym uczniem wielkiego Mistrza Solidusa. Pewnego dnia...
A: Loudness Wstawaj, spóźnisz się na praktyki do Mistrza Solidusa.
L: Ale mamo...
A: Żadnego ale Wstawaj natychmiast.
L: Już mamo. Nie złość się.
A: Dobrze już dobrze. Zanim pójdziesz, pragnę
abyś wziął moje ciasto cytrynowe dla twego nauczyciela.[/u]
L: Dobrze.
Po kilku minutach...
A: Dobrze mój synku. Trzymaj i słuchaj Solidusa uważnie.
L: Do widzenia mamo.
Gdy Loudness wychodził spotkał przestraszonego braciszka o imieniu Natius. Próbując go pocieszyć rozpoczął rozmowę...
L: Co się stało mały ?
N: Miałem straszny sen...
L: Jaki sen może być dla ciebie straszny.
N: Kilku ludzi trzymało moją mamę, a reszta mnie zabrała.
L: Nie martw się. Sny nie są zawsze prawdą. Dobra ja lecę.
N: Cześć Loudness.
Po kilkunastu minutach drogi...
C.D.N.
[ Dodano: 21-06-2007, 13:20 ]
Chapter #2
Po kilkunastu minutach drogi Loudness dotarł do domu wielkiego mistrza Solidusa.
Przywitał się jak zwykle lecz Solidus rzekł oburzony...
S: Loudness znowu się spóźniłeś
L: Przepraszam Mistrzu. Musiałem poczekać aż mama przygotuje dla pana ciasto
S: Bardzo dziękuję tobie i twojej mamie. Achhh... To ciasto pachnie wspaniale.
Solidus odłożył ciasto na miejsce.
S: Dziś nauczę cię wszystkiego o magii, a potem zawalczymy.
L: Dobrze.
Solidus starannie wytłumaczył Loudness'owi krok po kroku o co chodzi w magii i jak jej używać. Loudness słuchał uważnie i wiele się nauczył.
S: To wszystko na dzisiaj. Możesz iść.
L: A co z obiecaną praktyką?
S: Ach tak. Przepraszam głowa mnie boli.
L: Czy mistrz jest w stanie ze mną walczyć?
S: O mnie się nie martw. To w końcu ty jesteś przyszłością tej wioski.
Loudness był silny i zwinny, lecz Solidus mimo swego wieku przerastał go umiejętnościami.
Walka trwała kilkanaście minut, ale w końcu Solidus położył go zgrabnym ruchem.
L: Dziękuję mistrzu. Wiele się dziś nauczyłem.
S: Dobrze możesz już iść. Podziękuj mamie za ciasto.
L: Z pewnością. Do widzenia.
Loudness gdy wyszedł z domu niemal w pół kroku usłyszał krzyk...
C.D.N.
[ Dodano: 22-06-2007, 12:11 ]
Chapter #3
Loudness gdy wyszedł z domu niemal
w pół kroku usłyszał krzyk.
Była to jego matka. Wyglądała strasznie.
Miała duże siniaki, była cała spocona i płakała.
A: Nie... Tylko nie to... NATIUS
L: Mamo co się stało
A: Zabrali Natiusa... Żołnierze i nie jaki Thanarg...
L: To niemożliwe. Jednak jego sen był prawdą
A: Jaki sen
L: Dzisiaj rano Natius powiedział mi że miał koszmar...
S: Co się tu dzieje
L: Natius został porwany
S: Gdzie Kiedy Jak
Kto się dopuścił do takiego czynu
L: Zrobił to niejaki Thanarg...
S: THANARG To niemożliwe...
Zginął na wojnie 10 lat temu.
L: CO To był twój przyjaciel
S: Niestety. Jednak nie spodziewałem się, że
ktoś napadnie wioskę i zabierze Natiusa.
A: Został mi tylko Loudness...
S: Nie możemy zwlekać. Amorio przygotuj
swego syna do podróży. Nie musisz się o niego martwić.
Ja go nauczę podstaw życia.
A: Dobrze. Mam nadzieję że, Loudness sobie poradzi.
Amoria odeszła do domu, a Loudness wraz z Solidusem ukierunkowali się na trening.
S: Kim chcesz być Wojownikiem czy magiem
L: Magiem.
Solidus podszedł do szafki i wziął z tamtąd gem i różczkę.
S: Mieliśmy poczekać z daniem ci broni. Lecz w takiej sytuacji.
L: Naucz mnie mistrzu jak korzystać z magii
Solidus dokładnie wytłumaczył Loudness'owi jak posługiwać się magią.
L: Dziękuję mistrzu. To był wielki zaszczyt cię znać.
S: Dobrze. Loudness... Uważaj na siebie.
Loudness wyszedł z domu i skierował się na dom Amorii i jego.
A: Masz Loudness. To są mikstury życia i many.
L: Dziękuję mamo. Kocham cię.
A: Ja ciebie też. Bądź ostrożny
Loudness pocałował mamę i wyszedł szybko w kierunku najbliższej wioski. Przed wyjściem na drogę matka zatrzymała go
A: Zaczekaj Masz oto pierścień który twój
ojciec zapomniał wziąć w ostatnią podróż.
L: Dziękuję mamo.
Loudness pomachał dłonią mamie i powędrował dalej...
C.D.N.
|
|