My Fantasy Online 2
Oficjalne forum gry My Fantasy Online 2

Archiwum propozycji - Wasze własne questy

PawmenPL - 26-06-2005, 20:06
Temat postu: Wasze własne questy
Tutaj podajecie oryginalne :D questy kture chcecie aby byly w grze do wykonania :wink: (moze uda sie to zalatwic)




6719466 napisał/a:

CZ 1.

Można by tak na przykład historie złożoną z mnustwem questów zacząć: Pewien wędrowiec zaszedł do ponurego miasta na wzgórzu (wzgórze efektowniejsze jest niż las lub równina) .W bramie spotkał przymuła (przymuł jest olbrzymiego wzrostu) który zamknoł drzwi i zgubił od nich klucz w lesie nad jezioram na południe (wspioł się na mury miasta i tak przeszedł(jak muwiłem wcześniej jest olbrzymiego wzrostu).W lesie zna lazł osade tubylców z czarną skórą.powiedzieli mu że widzieli olbrzyma za mostem lecz teraz most jest zawalony!jedyną drogą są tunele podziemne żadko urzywane przez tubylców.Gdy wychodzisz z podziemi okazuje się niemiła niespodzianka...Zwiadowca innego szczepu czarnych ludzi zaatakował cię!po walce znalazłeś klucz przy jego pasie (wcześniej było widać jak podnosi klucz z ziemi).Wchodzisz do tunelu ...pustka.żadnego potwora gdy wychodzisz za zakręd widzisz zwiadowce przyjaznego szczepu który zaprowadza cię do wodza jego szczepu.Dostajesz w nagrodę za zabicie zwiadowcy klejnot (później napiszę do czgo służy).

6719466 - 26-06-2005, 20:18

cz.2
Po niebezpiecznej wyprawie po klucz udało się ci go odnieść spowrotem do przymuła.Był niezwykle rozradowany że władca nie wyleje go z posady i dał ci nagrodę :10napoi energetycznych i po 20 średnich miksur many i życia (jak za dużo można to ograniczyć).Zaproponował byś się udał do karczmy (tylko ona jest w tym czasie dostępna).Zagadał go zakapturzony nieznajomy :"Dla wędrowców jest tu ostatnio niebezpiecznie, nie wychodź do wsi na północ od miasta ,ponieważ chłopi się buntują przeciwko władcy a ty odzyskując klucz pomogłeś mu.Idź udaj się na dwór władcy ale strażnicy nawet po czymś takim cię nie wpuszczą.masz przepustke.to list od maga mieszkającego w wieży na terenach zbuntowanych chłopów."i gdy się spojrzał nasz gracz na ulicę z powodu huku.obejrzał się i nieznajomego już nie było .(w tym momencie odblokowuje się dwór władcy i sklep tylko z miksturami życia i many ,dlaczego?później się dowiecie)Cóż było robić?od razu nasz bohater udał się do dworu władcy.jak mówił nieznajomy strażnicy nie chcieli go wpuścić więc pokazał im przepupustkę ,a ci zakrzykneli tylko ZDRAJCA! I odstał pięścią w łeb.obudził się w ochydnym lochu z olbrzymim bulem głowy.


Co wy nadzisiaj wam starczy czy nie ?pisać dalej?

Marek2210 - 26-06-2005, 20:18

To ja moze zaczne: "w miesice Albork w starej wieży mieszka bardzo sławny i szanowany mag. Pewnego razu w pochmurna, deszczowa noc na wieże maga napadła grupa Easterlingów i skradła cenny przedmit: magiczną księgę. Znajdują się w niej potężne czary. Gdy dostaną się w nieodpowiednie ręce miasto Albork może zostać zrównane z ziemią. Próbując się dowiedzieć co nie co o tej sprawie pytasz wieśniaków o informacje. Jeden żebrak opowie Ci co widział jeśli dasz mu 200G (oczywiscie na żarcie, bo ile żebrak by chciał), po zapłacie żebrak mówi, że widział grupe zamaskowanych bandziorów uciekających na zachód od miasta. Poruszjąc sięw danym kierunku natrafiasz na były obóz. Niedawno rozpalone ognisku jeszcze się żarzy. Ze śldaów odczytujesz, że obozowały tu 4 bestie. Śladu prowadzą w kierunku zachodnim aż do góry gdzie znajduje się krujówka Easterlingów. Po wygranej walce i odebrani Magicznej Księgi trzeba wrócić do maga imieniem Edwin zamieszkującego wieże w Alborku. Po dotarciu na miejsce widzisz dym unoszący się znad wieży. Okazało się, że ktoś napadł i zabił maga bezbronnego bez swej księgi. w jednej z kieszeni Edwina znajujesz list. Widocznie zdążył go napisać kiedy oblegano jego wieżę. Jest w nim napisane, żebyś odniósł "artefakt" dla Ahgairona przebywającego aktualnie w miescie Eliar. Podczas podróży do miasta zostajesz zaatakowany przez grupe 4 szamanów będących w spółce z Easterlingami. Po wygranym pojedynku udajemy się do miasta gdzie po drobnej opłacie u karczmarza dowiadujemy się gdzie znajduje się Ahgairon. Po oddani Księgi i listu dla Arcymaga zyskujemy 5000 EX, 10000 Gold Magiczną Laskę i jakiś potężny czar ofensywny lub defensywny" no i to by był ona tyle takie skromne zadanko wymyśliłem co wy na to?? :D :D oceniajcie :D :D
6719466 - 26-06-2005, 20:31

cz.3

Spojrzał na kraty.... władca miasta przenim stoi!Spytał się co to znaczy ten list.Teraz pomyślał "co ja zrobiłem nawet tego nie przeczytałem!" i zaczoł się wymigiwać:
-Dostałem go od zakapturzonego osobnika w gospodzie twierdził że to przepustka do Pana
-Załóżmy że tak jest ,po co w takim razie chciałeś się ze mną spotkać?
-chciałem panu pomóc bo słyszałem że ma Pan problemy
-tak jest,mam nadzieje że tak jest
idziemy do mojego biura
-więc w czym mogę pomóc?
rozejrzał się do tyłu i krzyknoł "Zostawcie nas samych!"
-Pewien giermek imienia Galgu ukradł jeden z najcenniejszy klejnotów świata.jeśli go odzyskasz będziesz mógł wstąpić do mojej straży a to nie lada zaszczyt
-czy masz na myśli ten klejnot?
i wyjoł dar od plemienia czarnych ludzi
-skąd go masz?!znalazłem na południu
-pewnie ten głupek próbował zwiać do rodziny-arabów za jeziorem .więc witam w straży!
CDN.....


cz.4

Jesteś mi teraz podwłądnym idź do gospody i zamelduj się u karczmarza by ci powiedział gdzie przebywa Reiso on ci da zadanie.
Więc poszedł do karczmy.karczmarz mu powiedział że Reiso jest w rogu karczmy i ledwo uszedł z życiem po wyprawie na pólnoc do wieży maga.
Reiso podał ci zadanie dojdź do wieży maga poproś go o raport a w między czasie ,gdy ten będzie pisał raport ,nasz człek może ukrajść mu księgę runiczną a za nią da 50000G.Więc gdy wyszedł z miasta w zbroi strażnika którą dostał za darmo za wstąpienie do straży przedarł się przez linie obronne chłopów i dotarł do wieży maga... pod drzwiami leżał trup mężczyzny odzianego w szatę.obawiał się najgorszego...weszedł do wieży maga patrzy...ochydny goblin szczerzy mu kły i wrzuca w ogień księ gę runiczną.

cz.5


Nasz bohater żucił się na goblina i zścioł mu łeb . włożył rękę w ogień i wyciągną to co z księgi zostałoa tylko okładaka ...a na niej zapiski maga zapisane pismem runicznym!musiał prowadzić jakieś badania potajemnie bez wiedzy władcy .I teraz trzeba się przebić jeszcze raz przez linie obronne chłopów...ehh.Po "niebezpiecznym" dojściu do miasta udał się pod bramę... o nie!!dwaj chłopi atakują odźwiernego olbrzyma przy bramie!trzeba mu pomóc a to kolejny wysiłek ...Po walce wszedł do miasta i doszedł do karczmy.oddał raport a w nagrode dostał miecz gwardzisty (zróbci go jakiegoś dobrego(miecz oczywiście)).udał się prosta z karczmy do maga-alchemika(inaczej sklep z miksturami) by ten mu przetłumaczyłzapiskę:"Zaraz wyjdę na zewnatrz ,muszę zabić Gogha wtedy handel będzie działał dalej ,o nie! słyszę bębne orków i śmiech goblinów!Jeśli jest taka możliwość czytelniku nie donoś władcy na wzg...".
Domyślił się że chodzi o to miasto.Drzwi się otworzyły i weszli 3 strażnicy i krzyknęli znowu ZDRAJCA!walneli go w łeb i znów stracił przytomność...obudził się pod wzgórzem a nad nim stali jacyś ludzie.CHŁOPI!strach go omotał ale ci nie chcieli go zabić ponieważ zauważyli po sposobie traktowania że nie jest "wyznawcą" władcy na wzgórzu.


cz.6


Był w ciężkim stanie więc nie mógł iść z nimi .Postanowili że poniosą go o własnych siłach i tak się stało .po drodze mineli wieżę maga i zaciągneli go do władcy .Dwór władcy mył w małym lasku.był olbrzymi miał 2 hektary powierzchni .Zaprowadzili go do komnaty władcy .Szli wciąż labiryntem korytarzy. droga trwała 5 minut , gdy wreście doszedł do drzwi wszedł sam.był sam na sam z włądcą chłopów w jego pomieszczeniu.Przedstawił się jako...Gogh.Nasz człek żucił się na niego i po cichu sam na sam bez wiedzy strarzy walczył z Goghiem .
zabił go lecz odniusł ciężkie rany.Spojrzał na dokument na biurku.
zmienione :wink:


cz.7


Na biurku leżał dokument obciążający winą maga ,który wdał się z chłopami w ciemne interesy...Między innymi pisało tam że mag będzie dostawał co tydzień towary jakie chce jeśli będzie odcinał drogę kupcą dążącym do miasta .Usłyszał jakieś wrzaski i pomyślał o strażnikach i uciekł przez okno(to był parter).spotkał pod nim podsłuchującego mężczyznę którego kiedyś widział...to zakapturzony z karczmy! i tak powstał pojedynek .po pojedynku zabrał list który wtstawał mu z kieszeni.i uciekł...do miasta na wzgórzu.straż próbowała go powstrzymać lecz włucznie tylko go draskały (to musiało boleć!)a jedna ze strzał przebiła bu ramię (minus 50HP ).dobiegł do miasta wbiegł do dworu władcy i padł na ziemię.Obudził się z opatrunkiem na ramieniu w gabinecie władcy.oddał mu list z gabinetu władcy chłopów i list z kieszeni bandyty (zakapturzonego).Władca mianował go swoim gwardzistą (dostał też zbroję gwardzisty) i dostał od władcy miasta długi -nawet bardzo-"urlop"

Na jego (naszego bohatera) cześć w centrum miasta została zbudowana fontanna


The End

klop - 26-06-2005, 22:00

Klop postanowił otwozyć interes swojego życia ,udał sie do szlachcica z dworu królewskiego z zamiarem kupna ziemi.Okazało sie ze uw "bandito" bo tak na niego wołali jest łapówkażem i ma wrzody:),a za pozwolenie na budowe żąda tu podaje bardzo trudną zagatke
"jaka to zagatka ,kulki i armatka ,przynieś mi je a nie dostaniesz po gatkach" i zapala szluga ,po czym żecze "każdy w świecie wie przecie że Agatka jest wszawa a kierunek to miato warszawa :Klop udaje sie na polnoc.Na drodze napotyka włuczęgów którzy żucają sie na niego z b.ostrą igłą i chcą go zaszlachtować(odniesienie do szlachcica),klop ma wybór ,albo zapłaci albo zarazi sie chifem (wybierasz walke),jak przegrass to twoje hp spada o 1 lv.

C.D.Klop widząc przewage liczebną włuczęgów zastanawiał się nad rozwiązaniem b.długo (prawie 2 godz.)po czym wpadł na świetny pomysł,
postanowił użyć czaru "ciepły powiew",w tym celu odział sie w "skarpetki z brązu"(ich wartoć to 999999G,b.trudno zrobić takie skarpetki z tąd ta cena)i ściągną buty.Włuczędzy w jednej chwili pożegnali sie ze światem żywych ,Klop też oberwał bo nad Ciepłym Powiewem może zapanować tylko największy śmierdziel (tj.twardziel).

Klop zadowolony i troche na chaju (tracił 2 razy więcej pkt.ruchu przez 5 tur) ruszył w droge do warszawy(jeśli znacie to miasto,to możecie użyć tramwaju ,ale przepadną wam punkty ruchu),wszedł do baru z nadzieją że znajdzie Agatke,rozejrzał sie po pomiezczeniu ale nigdzie jej nie było ,był tylko "Zakapturzony Man"
,brat bliźniak "zakapturzonego człowieka".


Klop podszedł do niego i usłyszał kolejną zagatke "chcesz zobaczyć nagą agatke i inne kobiety ,kup po okazyjnej cenie dwa zielone bilety ,dostaniesz je od Ediego takiego małego ,chudego :p o lesie wiecznie bładzącego ,udaj sie na południe do lasu ,ale "tu przetroga" uważaj na plemiona brudasów".Maz już zaznaczony na mapie Las brudasów. c.d.n (wielki mistrzu ortografi wprowadź tu małe poprawki ,ty wszędzie znajdziesz błąd)

Sory Morphy ale nie moge sie powtrzymać od napisania następnej części i moim zdaniem tan quest jest wery goog.
C.D.
Zanim Klop ruszył w dalszą droge "zakapturzony man" dał mu worek ziemniaków (dokładnie 20 kilo) i troche bimbru (5 flaszek)
(ziemniaki odnawiają 400HP,a bimber 400MP.Klop miał do przejścia aż 60 kroków (w realnym świecie to małe piwo ,ale jesteśmy
w "My Fantasy Online".Klop po męczącej tułaczce wreszcie dotarł do celu ,szedł tak długo że "skarpetki z brązu" stopniały i
popażyły go w stopy, stracił najlepszą broń i 200 HP (DOBRA RADA: skarpetki to bardzo zdradliwa broń,należy codziennie
zakładać nowe),ale wielki mistrz KLOP nie tracił entuzjazmu ,wiedział że kiedyś znajdzie Agatke ,zastanawiał sie tylko ile
jeszcze razy bedzie musiał nasłuchać sie tych męczących wierszy (WIELKI BONUS DLA WYTRWAŁYCH:po wysłuchaniu trzech wierszy
inteligencja wzrasta o 25 pkt.)Po męczącym myśleniu o wierszach poczuł jak rośnie mu czerep ,hełm uległ rozłamowi
(poprostu pękł),Klopowi było zimno w głowe ,więc użył pustego worka po ziemniakach jako czapki ,pasowała jak ulał i
w trakcie walki samoczynnie co ture odnawiało sie 70 pkt.HP ,to jest dopiero artefakt ,ten worek pasował tylko na jego głowe
więc nie musiał obawiać sie kieszonkowców.(pamiętał jak kiedyś w Warzawie stracił Nokie ,niewiedząc nawet w jaki sposób to sie
stało ,poprostu wysiadł z pociągu a telefonu nie było -z życia wzięte Hlip).Napadli go brudasy od co ,postanowił sie zemścić
i miał ku temu odpowiednią sposobność ,bo brudasy zatorowały mu droge do wnętrza lasu i zażądały worka
(wybór "walka" lub "strata worka") Jak przegrasz użyją twojej postaci jako ścierki ,gdyż jesteś jedyną czystą żeczą w tym
lesie (co wpłynie na utrate 20 pkt.ruchu - brudasy bardzo wolno sie poruszają bo 2 centymetry brudu spowalniają ich ruchy
oraz stratę 5 pkt zwinności).Wygrał i jeden ruch puźniej spotkał Eddiego.Eddi był roztrzęsiony i odrazu zaczoł od zagatki:
"Wielki klopie ,ja zaraz w brudzie sie utopie ,masz ten garnek szary i idź po wode stary ,wrucisz z garniem wody dam ci numer do jednej wdowy"
A co z zielonymi biletami ?O tym w natępnej części Od razu lepiej

teraz będzie krócej (wena mnie opuściła)
C.D.
Klop udał sie do studni (którą miał zaznaczoną na mapie) i pobrał z niej troche wody ,wracając do lasu znowu spotkał brudasów,tym razem byli bardzo pewni siebie bo zdobyli nową niepowtarzalną tajną broń"!!!SUPER ULTRA MEGA LASKE!!!" (uw Super Laska jest najleprzą w całej grze i to właśnie brudasy mają jedyny egzemplaż,będzie ciężko).Spotkali ją w barze i wcielili w swoje szeregi.Laska wyzywa cie na pojedynek ,walczy w imie swoich przełożonych.Nie masz wyjścia jeśli przegrasz będziesz ofiarą brutalnego gwałtu w biały dzień.(Będziez musiał płacić alimenty na bachora co 4 godz.500G,aż do upływu 24 godzin). Klop wygrywa ,wraca do Eddiego i daje mu wode ,Eddi ci dziękuje :
"wiem że ciężko zdobyć troche cieczy ,dziękuje ci ja i moje dzieci ,w podzięce przyjmij te żółte papiery i udaj się tam gdzie są renifery,
mrozu i śniegu jest tam wbrud,ale przynajmniej opuści cie ten uciążliwy smrud"(Żółte papiery pozwalają atakować osoby nawet o 10 lv
słabsze ,bo niepoczytalny może więcej:) )Klop Idąc na południe przeklina "bandita",nie wiedział że tyle zachodu potrzeba by
dostać kawałek ziemi (a postawił bym tam ToiToi-a).Jescze przed klopem długa droga (to będzie b.długi quest)
C.D.
Wreszcie dotarł do zaśnieżonych gór (które miał zaznaczone na mapie literą x) ,po czym zobaczył na śniegu olbrzymie ślady Rudego Kolosa ,zostało w nich pare kłębków rudej sierści ,którą podniusł i okrył sobie głowe ,(wyglądał jak członek klubu Rockowego),tak oto stał sie członkiem "gildi rudzielców" ,nie miał jednak wyjścia bo sierść przymarzła mu do głowy ,musiał igrać z "blokersami" ,którzy osiedlili sie na terenach "Pustyni Lodowej" i pawali nienawiścią do rudych i muzynów (klop tymczasowo spełniał jeden z wymogów blokerskich i stał sie ich wrogiem nr.1).Zobaczył małą wioske (zabitą dechami) pomyślał : o nie to miejscówka blokersów schit,musze stawić im czoła (na którym miał rudą sierść). Blokersi nie pozwalają ci przejść przez swoje terytorium i żądają 5 bootelek bimbru. Klop musi dokonać kolejnego wyboru ,albo straci bimber albo spuszczą mu łokot. Nagle przypomniał sobie że opruznił butelki bimbru by osłodzić sobie tułaczke.Musi walczyć,Jak przegra to okradną go z całej kasy i ekwipunku. Będzie leżał w samych gaciach ,strasznie cierpiąc (co wpłynie także na utrate 25 pkt HP na stałe).Klop wygrywa wylewając hektolitry potu i wygarniając im z rudej grzywy (nowy atak"Sfędzący Włos").Spotyka uwodzicielską czarną wdowę ,która widząc go zaczyna rymować "Klopie polegam na tobie ,wyprować mnie z tej mroźnej pustyni ,a dostaniesz odemnie dwa kawałki złotej dyni, ofiarujesz je wielkiemu Dodonpie ,on da ci wzamian bilety i już se nie pograsz na kompie,bo to będzie prawie koniec wycieczki ,zyskasz także umiejętność ucieczki"(domyślacie sie że będzie można uciekać z pola walki).C.D.N.

Dokończe mojego questa chociaż prawie wszyscy mnie olewają ,oprucz "6719466",on jeden napisał co myśli o mojej propozycji
(chociaż b, zwięźle ,no cuż)
C.D
Wdowa zaznaczyła punkt na mapie ,w którym znajduje sie Dodonpa,Klop dalej trwa w swojej odysei i odrazu rusza w dalszą droge.
kierunek "Zamelinowane Bagna"(nazwa sama mówi za siebie,to miejce nie należy do najpiękniejszych w grze).Z każdym krokiem w
kierunku bagien powietrze stawało się gęstrze i cieplejsze ,Klop mógł wreszcie pozbyć sie rudej sierści ze swojej głowy
.Dotarł do bagien ,ujrzał spruchniały pień z małymi drzwiami,
z środka wybiegło siedmiu małych karłów podających sie za krasnoludki ,prubują sprzedać ci zielsko za 50 000G (w dodatku z marną bibułą ala papier toaletowy),"kupuj zielsko wielki Klopie ,będzie bosko mówie tobie ,jak nie kupisz będzie źle i oberwiesz po gębie ,twój jest wybur". masz wybór wydajesz 50 000G na zielsko zabierające 50 pnkt.HP(ale interes) ,albo walczysz jak na Klopa przystało.
Jak przegrasz zabiorą ci plecak ,który posłuży im jako namiot (będziez mógł mieć przy sobie tylko 80 żeczy np 80 mikstur i nic poza tym),ryzyko
jest duże ale krasnale nie będą ci dyktowały co masz robić.Klop wygrywa a z domku wychodzi Dodonpa ,(widać że od 3 tygodni jedzie na zielsku,
ma specyficzne wory pod oczami).Daje ci dwa bilety na pokaz striptizerek (cenzura raczej tego nie obejmuje bo są odziane w bikini).
"O rety , aż tu doszedłeś? ,za wytrzymałość wręczam ci te bilety i do tego dwa mielone kotlety z mięsa bydlęcego bardzo smacznego ziom"
Pora wrócić do zakapturzonego Mana ,ale o tym w natępnej części.C.D.N. Będzie tych części oj będzie.

FireQ zmylił mnie ten KONIEC ,bo stylowo to pasuje do przygód Klopa (questa sie znaczy)
Już produkuje ciąg dalszy questa i nieźle mi idzie ,bedzie za jakieś pół godziny

Mam nadzieje że nie zadużo na raz ,ale sie nie zniechęcajcie będzie ciekawe
(tak jak polityka i ekonomia ,czy przetsiębiorczość )

C.D.Klop ruszył do karczmy zakapturznego mana ,Wbiegł do środka i zobaczył kapturnika leżącego nieprzytomnie na stole. Podszedł do niego ,obudził i spytał kiedy występ Agatki ,on na to :"To chyba już konieć zagatki ,bo nie ma tu pięknej Agatki ,porwali ją Hamy z Kamiennej różowej jamy (bez zboczonych skojarzeń) ,poszli na południk ,a ja tak oberwałem że mi w uszach dudni. Jeśli ją przyprowadzisz zdrową i całą to cie poczęstuje tą błękitną fają ,dam ci nawet trzy sztuki ,nie będe sempem ,tylko sie
ruszaj ,na co czekasz?, z tępem ,z tępem!!!" Klop ruszył na południk (który miał zaznaczony na mapie naturalnie). Mając w ekwipunku /żółte papiery ,zdolnosć ucieczki , worek po ziemniakach i pare pęczków kiełbasy oraz !!!!!2 BILETY!!!!!/musiał odszukać Agatke ,wiedział że teraz nie może sie poddać ,za dużo sie nachodził za biletami żeby z takiego błachego powodu zaprzepaścić występ Agatki.


Dotarł na południk ,o dziwo było bardzo gorąco ,spojżał przed siebie i zobaczył wielki różowy budynek,był to sąd miejski.
Z tąd ta temperatura ,tam aż wrzy pomyślał.Przekroczył próg i był już w środku ,musi sie teraz bardzo ostrożnie poruszać bo z
sufitu odbada tynk ,a z każdej strony nacierają politycy (głównie lewica i prawica).Mimowolnie dostał sie w samo centrum wojny
trwającej od zarania dziejów ,musiał stanąć po jednej ze stron ,gdy nagle oberwał długopisem w oko zorientował sie że ma mało czasu na namysły
(co minute tracisz 200pkt.HP). Ma wybór albo poprze jedną ze stron albo stanie do boju,on sam na stado rozwydrzonych bachorów
(chyba mnie nie zamkną za pisanie takich żeczy ,w końcu jest wolność słowa). Jednak Klop dokonuje wyboru ,ma swoją godność i nie wstępuje do żadnej parti ,jeśli przegrasz będziesz zmuszony do wzięcia udziału w wyborach polityka roku ,co wpłynie na utrate 20 pkt. szybkości (bo strasznie sie spasiesz wypełniając wszystkie dokumenty).
Klop odnosi powarzne rany ,ktoś nawet ugryzł go w kostke,pora sie wycofać (używa umiejętności ucieczki i traci 2000G) Zaraz po ucieczce z pola walki spotyka bardzo zdołowanego polityka ,który prosi go przysługe:
"Drogi Klopie ty pomożesz mi ,ja pomoge tobie ,chce znowu być na topie ,poprzyj moją kampanie ,bądź moim wyborcą , a ja skontaktuje cie z tutejszym nadzorcą ,on wie gdzie Agatka sie znajduje ,klucze do jej celi też jakoś skompinuje "Polityk chce wydostać sie ze swojej parti ,która jest jak sekta ,raz wkroczysz w ich szeregi nie ma odwrotu (ktoś sie domyśla o kogo chodzi ,pilot pstryk wiadomości) Klop prowadzi polityka do wyjscia ,powalając jego przeciwników na glebe.
W nagrode otrzymujesz klucze z numerem celi Agatki .Ściągasz z niej krępujące sznury i ......C.D.N

CD :twisted:
Kolejna część Troche krótka ale musiałem szybko coś dodać bo w końcu zamkną ten dział a ja nie będe mógł dokończyć questa ,mam nadzieje że umieszczą go w grze

Agatka dziękuje Klopowi za za ratunek:"Dzięki że uwolniłeś mnie z chamskiej niewoli ,mam już dosyć swojej niedoli.
Wruce do zakapturzonego Mana z samego rana ,w podzięce przyjmij tego Spleśniałego Banana ,ale uważaj bo on bardzo śmierdzi ,a gdy go zjesz cudem unikniesz śmierci ,będziesz miał loty jak mało który ,a świat będzie ci sie wydawał szary i bury"
(Gdy zjesz banana stracisz 90% HP ale odnowi ci sie 100% pkt.ruchu.)Klop Ruszył z samego rana zpowrotem do baru z Agatką.
Na swojej drodze napotkali "Legionistów" odzianych w miedziane zbroje ,legioniści chcą rozegrać z tobą mecz potworów (potwory to naturalnie oni).
Musisz przyjąć wyzwanie ,obstawiasz jeden zespuł składający się z trzech potworów ,jak źle wybierzesz tracisz 100 000G i muisz walczyć,jak
wybierzesz zwycięsców wygrasz złotą żyłke chazardzisty ("złota żyłka chazardzity" to potężny atrefakt dodający 200pkt szczęścia i wpływający pozytywnie na wynagrodzenie po stoczonych bojach).
Klop ufając swojemu szóstemu zmysłowi wychodzi z zakładu zwycięską ręką ,a że żyłka jeszcze sie ruszała ,to wrzucił ją do worka żeby nie uciekła.
Był szczęsliwy bo miał zdrowy ludzki organ (za takie coś można dostać sporą kase ,prawie jak za wątrobe).
Wreszcie dotarł do baru z Agatką i pewnym krokiem wkroczył do środka,gdy nagle zgasły światła i....C.D.N.

Mirek - 26-06-2005, 22:06

Sory ze trochę zbocze z tematu :) Ale prosze ja was uprzejmie piszcie po Polsku !! Przecz z Analfabetyzmem :) !!

np. zagatke --> ZAGADKĘ
żecze --> RZECZE
żucają --> RZUCAJĄ !!

Pozdrawiam

Anonymous - 27-06-2005, 07:31

Eeee... Mam pytanie... :? Czy wy na serio myślicie że takie questy da się zrobić w tej grze? Umowność to jej drugie imię, więc piszcie może coś mniej skomplikowanego, co?
PS: 75265326, czy jak ci tam... całkiem fajna historia, a jak chcesz ją koniecznie umieścić w jakiejś grze to ściągnij se RPG Makera i się pobaw.
PPS: Czemu ktoś go ciągle atakuje!? Niedługo nie będzie mógł iść do kibla się odesrać!!!

Czesiek_PL - 27-06-2005, 07:48

Ty tak naprawde czy tylko jaja se robisz :?: Błędy ortograficzne zniose bo sam jestem dyslektykem ale takie coś to przesada. Jak można napisać, że pole miało jeden hektar szerokości i dwa hektary długości :?: :!: Zawsze myślałem, że haktar jest jednostką powierzchnji tak jak jeden litr obiętości, a ty mi tu wyskakujesz jeden hektar szerokości.

pzdr CZESIEK

Marek2210 - 27-06-2005, 08:02

:shock: :shock: :shock: no niezle niezle z tym hektarem wyskoczyles :D :D
6719466 - 27-06-2005, 10:02

A co wieśniaki to mają swoje terytorium ale mówiłęm o pałacu.Ale przeczytajcie też że może to być zmienione w rolę opowiadań
KAMILOPL - 27-06-2005, 15:46

eh ty 0700880 czy jak ci tam piszesz fajnie ale wez takie cos zrub a najlepsze to zrobil klop :lol:
Borowik Szlachetny - 27-06-2005, 18:26

Brawa dla Klopa!!!!!! :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Morphy - 27-06-2005, 18:32

boże dajcie jakiegoś questa w stylu idź w dane miejsce, pokonaj danego gościa, przynieś mi daną rzecz, a dostaniesz... klopa podróżnego (Nie miałem ciebie na myśli KLOP)

no i te skarpetki po dniu użytkowania zmieniają się w potężną broń biologiczną, która zabija wszystkie potwory naraz z którymi walczysz. tracą oddech i po prpstu padają

Sorry za małego offtopa

klop - 28-06-2005, 11:38

Dobra usówam tą propozycje bo i tak nic z tego nie będzie ,a questa i tak dokończe.
6719466 - 28-06-2005, 15:18

Zgadzam się z klopem
tylko zmień do o mnie OK?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group