Regulamin Forum    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Rejestracja     Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: grasantka
09-12-2007, 18:10
Historia MaLutkiego.

Czy podoba wam sie moja historia? (NIEPISAĆ POSTÓW TYLKO GŁOSOWAC W ANKIECIE)
Jest super i jest śmieszna !
19%
 19%  [ 12 ]
Niezła ;)
32%
 32%  [ 20 ]
Mogła być lepsza
19%
 19%  [ 12 ]
Fatalna !
27%
 27%  [ 17 ]
Głosowań: 33
Wszystkich Głosów: 61

Autor Wiadomość
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-10-2006, 20:10   Historia MaLutkiego.

Część I
Był piękny dzień , ptaszki śpiewały , świnki chrumkały i było fajnie.Gdy zabrakło siana dla koni i krów mamusia z tatusiem poszli do stodoły mamusia sie przewróciła na siano i tak powstał malutki ;) .Urodził sie malutki i jest taki aż do dzisiaj ponieważ ojciec był malutki a mamusia też malutka :P .Wszyscy byli malutcy a jak miałem 6 lat mamusia z tatusiem poszli po siano i znowu zrobili swoje.Tak powstał natius ponieważ wtedy mamusia potrzebowała natke pietruszki i natka=natius i przypadło do gustu.
Gdy zabrakło ojca pewien przyjaciel jego chciał sie ożenić z mamusią lecz ona niechciała i ten gościu zabrał mamusie do stodoły zrobić to co ojciec wtedy wyleciał z jękiem na twarzy ze stodoły.Zdenerwował sie i porwał mojego braciszka.Byłem wtedy silny i doświadczony mistrz solidus nauczył mnie sztuczek i pobiegłem za tym kolesiem co wział brata pod pache i uciekł w długą.

Gdyż już doszedłem do tego pierwszego miasta pomyślałem 'skocze sobie do karczmy napije sie bo mamusi tu niema ;) ' gdyż już napiłem sie pare kielonków winka poszedłem kimać.Następnego gdyż usłyszałem wieści ze jakis psychol porwał mego braciszka wiedziałem aby wyruszyć w strone mostu , po drodze zabiłem pare zwierzaczków by nabyć doświadczenia i zobaczyłem po drugiej stronie mostu tego kolesia i mojego brata który miał koło siebie 2 strażników pracujących dla tego noobka wtedy pobiegłem szybko do ejgo a on posłał na mnie jego sługę 'rapsa'.Walka była ciężka ale na szczescie na koniec gwizdłem go moim nożykiem i raps padł na ziemie i ujrzałem fajnego itemka i sobie go przygarnełem.'Ten psychopata uciekł z moim bratem , musze go gonić' z zapałem pobiegłem w strone drugiego miasta

C.D.N
Ostatnio zmieniony przez grasantka 28-12-2007, 19:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-10-2006, 22:25   Re: Historia MaLutkiego.

Część III

Po zabiciu rapsika poszedłem do karczmy zrelaksować sie zimnym piwkiem, po wypiciu zauważyłem jaskinie a przy jaskini stał jeden facet który mówił ze jest tam Leech King który sieje postrach w jaskini , gdy to usłyszałem pomyślałem 'czas skopać pare tyłków!' po tym powiedzeniu pobiegłem do jaskini zabijałem potwory i żywiołaki była jakaś zagadka dwie kule i arm....e no i poszedłem do posągu pacnełem w łeb kamiennego nietoperka ujrzałem skrzynke 'smile' otworzyłem skrzynke i z radochą na twarzy wziełem owy przedmiot i pobiegłem w strone leecha.Gdy go zobaczyłem z początku miałem nogi z waty ale cóż rzuciłem sie na jego on wściekły niemógł we mnie trafic ja pac mu w lewe ramie,prawe ramie i juz niemiał co walczyc dostał potęzny cios w łeb.Gdy upadł poczułem ze jestem bardzo silny i wyjałem z jego super przedmioty a za nim następne. Wróciwszy poszedłem do urkaden po następną misje w której synek jakiejś ładnej kobitki jest uwięziony przez minotaura po tej informacjii poszedłem do łóżeczka w gospodzie na odstresowanie ;) .

c.d.n
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-10-2006, 23:05   Re: Historia MaLutkiego.

Po tym gdy dowiedzialem się o synku tej kobiety odrazu zakupiłem ekwipunek i wyruszyłem w podziemia aby znaleść chłopca uwięzionego przez minotaura. W poszukiwaniach w tym labiryncie minotaura zauważyłem jakiegos gościa który zabijał słabszych graczy i wtedy sie wkurzyłem i krzyknąłem 'zostaw ich !' nieodpowiedział nic tylko mnie "olał" to sie na jego rzuciłem prubował mnie trafic z magi ale nie wcelował a ja go swoją szybkością walnąłem najpierw w ramie i drugi raz w głowe dostał i upadł na ziemię powiedziałem mu gdy jeszcze raz dotknie kogoś to go dobije w samo serce. Zmęczony poszukiwaniem Minotaura spotkałem kilku strażników którzy szukają małego Aramisa. Usłyszałem krzyk "Ratunku !!!" wtedy bez zastanowienia pobiegłem zauważyłem najemnika który ucieka przed minotaurem i tylko sie na potwora rzuciłem ! Walka była cięzka lecz pokonałem Minotaura mimo dużych ran udało mi sie go zabić ! Poszedłem poszukać Aramisa i go znalazłem całego i zdrowego , wziąłem go na barana i poszedłem do jego matki.Matka miała łzy w oczach ze szczęścia gdy ujrzała synka całego i zdrowego , chciała mi podarować jakąś rzecz ale powiedziałem ze zrobiłem to bezinteresownie a jednak zyskałem to i owo ;) . Pomyślawszy o tym że musze dojść do Drzewa urkaden poszedłem odpocząć.

C.d.n
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 07-10-2006, 12:20   Re: Historia MaLutkiego.

Po długim kimaniu wstałem z łóżeczka przypomniałem sobie o tym drzewie urkaden i o misjii w której musiałem kwiat zdobyc dla karczmarza w eterni od razu bez zastanowienia wyruszyłem w strone Drzewa.Po drodze mijałem zwłoki oraz uciekających strażników drzewa spytałem sie jednego i rozpoczęłem dialog: (lekko wymyślony)
Strażnik : Drzewo napadli !
Ja : i co niewalczysz z nimi??
Strażnik : Tam jest jakiś chińczyk z jakimś małym dzieciaczkiem i strażnikami chcą bodajże zerwać owoc ze świętego drzewa !
Ja : A ten psychol też tu jest? ide go przekopać

Po krótkim dialogu pobiegłem do drzewa i spotkałem tego ***** a on jak zwykle jakby niemiał własnych rąk nasłał na mnie Serafina który rzucił sie na mnie. Gdy walczyłem on mnie trafiał ale dość słabo a ja ciągle niemogłem go trafić .Był szybki i zwinny ale udało mi sie go trafic i tak sie jego dobra passa zakończyła gdy już go zabiłem Drzewko mnie zawołało podszedłem dało mi Umiejętność chodzenia po lasach "WOW" i tak oto wyruszyłem do następnego miasta by sie przespać .
Cdn
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-10-2006, 12:00   Re: Historia MaLutkiego.

Po wypoczęciu w eliar myślałem o bracie czy jest bezpieczny , czy Thanarg nic z nim nie zrobił lecz gdy o tym pomyślałem poczułem w sobie gniew i poszedłem do sklepu zakupić nowy ekwipunek i ruszyłem dalej.
Gdyż byłem w drodze zauważyłem potężną grote 'Gothar' przed która pilnował protector i powiedział mi o tym ze trzeba przejść próbę zielonego smoka , po drodze usłyszałem krzyki gdyż wszedłem na polane zauważyłem orka i dwie uciekające osoby odrazu sie rzuciłem na orka trafiłem go i walnąłem mu krytyka w łeb on mi oddał potężnym ciosem w ramie wściekłość nademną panowała i bum zabiłem orka gdy wbiłem mu miecz w brzuch i na wylot. Dzieciaczki mi podziekowały i wyruszyłem psozukac zielonego smoka gdy byłem niedaleko przypomniało mi sie o chuście i jej tzw namiarach i akurat byłem w tym miejscu rozglądałem sie i w gąszczu zobaczyłem jakieą bagna odrazu ruszyłem. Ujrzawszy drzewo jakieś zobaczyłem super itemka któy mi sie bardzo przyda i widziałęm 3 rozbójników którzy mnie otoczyli i herszt banitów powiedział do mnie:
Herszt : a ty tu patałachu co robisz?
JA: ekhm.....no....eeee..... zabłądziłem eeee znalazłem huste i na niej jakies wskazówki były...
Herszt: oż ty moja husta ODDAWAJ JĄ NATYCHMIAST !
Ja : Bo?? powiesisz mnie na drzewku ?? Wolne żarty ! po moim TRUPIE !
HerszT : GINIESZ !

Po łatwej walce dostał 3 ciosy po których kwiczał i poszperałem sobie troche po lesie znalazłem fajne itemy i ruszyłem do zielonego smoka.
Przypomniałem sobie ze niedaleko zielonego smoka jest hydra którą musiałem zabić żeby wziąć od jej jedna rzecz , gdy zauwazyłem grote odrazu stwierdziłem ze to jej . Pobiegłem jak najszybciej sie dało i obcięłem jej głowe z nienacka , wyrosły dwie więc pomysłałmem o skutecznej metodzie ^^. Po ciężkiej ,wyczerpującej walce zabiłem tą piekielną hydre wbijając miecz w plecy i w serce .Zabrałem ważną dla mnie rzecz i wyruszłem do zielonego smoka ' nareszcie :P '. Widziałem migający portal odrazu poszedłem , po zwiedzaniu małej miłej krainy ujrzałem zielonego smoka i zanim rozpoczne naszą walke odpocząć on sie zgodził i było w porzo ;)
cDn
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-10-2006, 08:28   Re: Historia MaLutkiego.

Wypoczęty i zrelaksowany poddałem sie próbie zielonego smoka ....
Gdy zaczeliśmy walczyć z szybkością zaczął atakować ręcznie wtedy byłem lepszy jednak gdy zaczął mnie atakować magią to już była lipa , było to najtrudniejsze moje starcie do tej pory na szczescie gdy niemiałem już sił pomyślałem o jednej sztuczce którą mnie mistrz soldius nauczył rzuciłem czar pocisk magiczny w strone skały smok bronił sie przed skałami a w tym czasie z zaskoczynie wybiegłem za skał i sie na jego rzuciłem , smok upadł , uleczył się i powiedzial że przeszedłem próbe , tak oto udało mi sie go pokonać . 'Nareszcie moge sie szwędać po jaskini gothar' po tym powiedzonki ruszyłem do gothar mając dobry ekwipunek. Gdyż weszłem usłyszałem dziwne jęki , krzyki , pewnie z zaświatów lecz gdy byłem gdzieś w środku groty wyskoczyly na mnie duchy gothar , bylo ich aż cztery ! Bałem sie myslałem że mi nogi ze strachu wejdą w d*** ale jednak zacząłem w nimi walczyc na dobry początek nafaszerowały mnie magicznymi pociskami , po tem pograły w ping-ponga a na koniec porzucali mnie i pograli w tenisa ^^. Żem sie tak wkurzył ostro i na jednego sie rzucilem zniknął i bym za mną i bum bum bum ! ! ! ! Miaem plan patryzlm sie na jednego ducha i syzbko ryucilem w strone tego co byl za mna a ja patrze padl xD i zrobilem to samo z duchami. zabilem , wzialem owe itemy i doszedlwszy do devos oczywiscie poszedlem do bu.... ekhm do karczmy zabawic sie z dz.... ekhm wypic browarka .
cdN
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-10-2006, 10:03   Re: Historia MaLutkiego.

Po zaba***ee.... wypiciu piwka pogadałem z kilkoma osobami pogadałem z kolesiem on mi mowił ze jest most do nordii rozwalony a ja na to 'shit! niebede mógł tego noobka dorwać' i po tej rozmowie pobieglem do tego mostu a ja patrze a tam thanarg jest z bratem żem sie wściekł na jego bot yle musze przechodzić kolejny raps rozwalił most a raps niezdążył powiedzieć ' no i dead =/' rzucilem sie na jego i rozwalilem go dwoma krytycznymi ciosami na początek wściekły poszedłem do karczmy i zauważyłem jakąś wróżke no to podchodze :
Ja : witam witam panią jak zdrówko?
Wróżka : Czy ty aby sie nie podlizujesz?
Ja : mam kompleksy :/
Wróżka : powiedz nie wstydz sie :)
JA : nieumiem pływać !
Wróżka : BUAHAUAHAUAA....hauauaha...ekhm....no... to poważna sprawa musisz przejsc próbe niebieskiego smoka znajdz go a naumiesz sie pływać <Co za noob xD >
Ja : -.- ok

Poszedłwszy do jednego z ludzi spotkalem kalvadora który mial klucz do podziemii a tam labirynt prowadzący do niebieskiego smoka !
Zrobiłem go w konia że bede pracował <buahauaha> i wziełem kluczyk . Gdy zobaczyłem ten labirynt odechciało mi sie ....

cDN
 
 
MaLutki 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: MaLutki
Level: 102
Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 21-10-2006, 19:44   Re: Historia MaLutkiego.

Po dłuższej przerwie poszedłem do labiryntu , były tam jakies dzwignie które trzeba było naciskac i naciskac i naciskac aby dojść do niebieskiego smoka :P lecz gdy doszedłem poczułem dużą ulge bo tyle tego było chodzenia że ja ***** ***** i wszedłem do świątyni niebieskiego smoka. Ledwo powiedział zawalczmy to odrazu sie rzuciłem z dwoma krytycznymi ciosami , ten mnie z łapy a ja znowu krytyki dwa i leżął , to było coś pięknego ;D.
Wracając widziałem jeszcze jedną dzwignie której niepociągnęłem gdy już ją przeciągnełem otworzyło sie ajkieś wejście. No cóż ciekawość :D i poszedłem był jakiś posążek na którym trzeba było postawić coś by otworzyła sie brama to piezcary jakiegoś demonka. No to ja połozyłem ten kryształ , poszedłem do demonka , był silny bardzo ale go pokonałem :wink: z ledwością i wróciłem do karczmy w devos aby wypocząć przed następną wyczerpującą wyprawą...
 
 
grasantka 
Użytkownik


Profesja: Wojownik
Level: 45
Wiek: 34
Dołączyła: 29 Lip 2007
Wysłany: 05-12-2007, 14:09   

Nie używamy przekleństw (wykropkowanie, to to samo).
Nie zdradzamy nazw bossów.
jeśli pojawisz się popraw, masz 3 dni.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme MyFantasy created by Phantom