[Ashiro]

Rozdział 1.

Jasna noc rozświetlała drzewa gdy wracaliśmy do domu. Natius spał u mnie na barana, a Haruka (moja dziewczyna) trzymała mnie za ręke... Tak doszliśmy do domu po pięknym "festynie kwiatu wiśni". Natiusa położyłem spać, był tak rozgrzany jakby zaraz miał wyparować, pomyślałem że pewnie znów ma swoje koszmary. Nie chciałem go budzić, bo przez całą noc bałby się zasnąć. Poszedłem do pokoju mamy, spała na swoim bujanym krześle z książką o jakimś sposobie na cytrynowe ciasto. Obok niej na stole leżał obraz mojego ojca. "Pewnie znów się rozczulała" pomyślałem... Ojciec zaginął na wojnie, nie wiem czy jeszcze żyje, a nawet jeśli to niech nie wraca, nie potrzebujemy już jego pomocy, nigdy go nie było gdy Natius czy też ja potrzebowaliśmy ojcowskiej ręki.... Podniosłem koc z łóżka i przykryłem nim mamę by nie było jej zimno, pocałowałem w czoło i wyszedłem z pokoju. Gdy przechodząc z korytarza do swego pokoju w oknie zobaczyłem jakąś postać, wyjąłem katanę z myślą że będzie mi potrzebna. Chciałem podejść do okna, ale postać szybko ruszyła w głąb lasu. " Pewnie jakiś bezdomny". Schowałem katanę i poszedłem do swego pokoju. Haruka leżała już w łóżku,
- Chodź już spać. Jutro musisz rano wstać, nie zapominaj.
- Wiem kochanie ale jeszcze wyjdę na dwór trochę potrenować, jakoś zasnąć nie mogę. "Nie mówiłem jej o postaci za oknem, nie chciałem jej niepokoić, po co ma sobie głowę zawracać". Pocałowałem ją i wyszedłem przed chatkę.
Noc była ciepła, niebo jasne, a las spokojny jakby zaraz miał się położyć do snu. Wyjąłem katanę, podszedłem do swego słupa na trening i zacząłem walić raz po raz, z czoła zaczął mi spływać pot, po kilkunastu minutach wszedłem do domu. Zdjąłem kimono i położyłem się obok Haruki, przytuliłem się i zasnąłem... Rano obudziły mnie ptaki, Haruki obok mnie nie było, pewnie zaczęła robić śniadanie, obmyłem twarz w misce, ubrałem się i zaszedłem do kuchni.
- Cześć bracie! - Natius już wcinał chleb z jajkiem.
- Cześć, jak spałeś?
- Znów miałem koszmar...
- Ech... to był na pewno ostatni raz....
- Zjedz śniadanie póki ciepłe - Haruka podała mi talerz z buziakiem w policzek.
- Mamo jak się czujesz? - Mama siedziała i piła herbatę.
- Świetnie, zaraz idę do sklepu, trzeba kupić trochę jabłek i liści herbaty.
- Ok, to wyjdziemy razem muszę iść do Zakładu Pracy, jeśli teraz nie dadzą mi jakieś roboty to chyba ich tam powyrzynam...
- Nie bój się przecież mówili że jak będzie jakaś pracą to na pewną dadzą wpierw tobie.
- Mam nadzieję.
-Zjadłem tosty, odszedłem od stołu mama też wstała. Ubrała buty i wyszliśmy...

[grasantka]