[Miskov]

Był jeszcze młody , lecz chciał się stać taki jak ojciec , potężny wojownik z wieloma zwycięstwami na koncie... Od małego trenował , lecz na treningach sie kończyło .
A jednak ! Pewnego dnia , odkrył w sobie przeznaczenie , już wiedział że zostanie kimś wielkim , bohaterem ! Stawał się coraz potężny , ćwiczył dniem i nocą , bez odpoczynku ... Nie przeszkadzały mu upadki , pragnienia . Wiedział że za kilka lat coś się wydarzy , ale nie wiedział dokładnie co ...

Po kilku latach spędzonych na dorastaniu z rodziną , jednym razem umówił się na spotkanie ze starym magiem , wysłannikiem Zefira , boga wiatru .
- Czy możesz mi pokazac wszystko , czego zechce ? - spytał się .
- Jeśliś jest na tyle wytrzymały , czemu nie ! Chociaż nikt jeszcze tego nie przeżył...
- Dam sobie radę , a co do podróży , chciałbym odwiedzić mojego ojca .
- No to lecimy !

I tak , na skrzydłach wiatru , ze świstem w uszach , dotarł na środek pustyni , gdzie zobaczył ojca walczącego z żołnierzem .

Walczyli długo , ojciec zręcznie unikał ciosów przeciwnika , lecz jeden celny cios mógł się okazać śmiertelny . W końcu tajemniczy wróg wyciągnął czerwono-żółty kamyk i strumień magmy wyleciał w stronę ojca , przed śmiercią zdołał wykrzyczeć :
- JESZCZE SIĘ ZEMSZCZĘ THANA... - i nie dokończył .

Po powrocie , uświadomił sobie , że musi sie zemścić za tatę , że dorwie tego opryszka i rozerwie go na kawałki...

Pewnego razu , zawitał do Mistrza Solidiusa z pytaniem :
- Mistrzu , przebyłem spory kawał świata , stoczyłem wiele walk z mocnymi przeciwnikami , stanełęm na przeciw losowi , nie załamałem się gdy osoba mi bliska zmarła ... Chcę wyruszyć w świat , odkrywać lądy i zabijać zło panoszące się wszędzie !
- Skoro jesteś gotów to muszę zadać ci jedno , ostateczne pytanie , kim chcesz zostać ? Pamiętaj , to jednorazowy wybór , drugiej szansy nie będzie .

Zamyślił się ... skoro ten zabójca użył magii musiał zostać... WOJOWNIKIEM !

- Zdecydowałem się , chcę być mężny jak mój ojciec , potężny jak wojownik !
- Dobrze , weź ten sprzęt i ruszaj w drogę , krętą i długą , w świecie magii i siły !

Kilka dni później zauważył "go" ... Zwał się Thanarg , bezlitosny komandor , nielojalny wąż ... ten który zabija i porywa . Nasłał przedziwną istotę a sam uciekł . To była pierwsza potyczka z boss'em !

Nie było trudno , znalazł w jego ciele sporo przydatnych przedmiotów i złota...

/// czy za krótkie ? i powiedzcie gdzie bledy , chce wiedziec ///

[BARTOSh]