[Sasukekeuhn]

Nazywam sie Sheldon, zamieszkuje niedaleko stolicy Eternia, w malej wiosce niedaleko rzeki,

~Część 1 [ Utrata Duszy ]

Po kąpieli w strumyku za domem od razu czułem coś [, lecz probowałem o tym nie myśleć, lecz ciągle te złe myśli do mnie wracały. Gdy wyszedłem ze strumyka, przeszły przez zemnie ciarki, to nie było przez chłód ...
Gdy wracałem do domu, zerwał sie wielki wiatr, aż w końcu uniósł mnie w powietrze ... strach,lęk, złe przeczucia tak jak by zemnie odchodziły ... zamknąłem oczy

~Część 2 [ Maska ]

Kiedy sie ocknąłem byla ciagle noc, miałem coś dziwnego na twarzy.
- Co .... co mam na twarzy?
Szybko sie zerwałem, probowałem zerwać ta rzecz z twarzy. Lecz w żaden sposób nie było to możliwe. Pobiegłem szybko do domu, w domu na szczęście nikogo nie było ...
- Zapewne wszyscy mnie szukają,
Podszedłem do lustra, balem sie patrzeć, gdy spojrzałem miałem dziwna biało czarna maskę.

- Co to za maska ...
Słonce zaczęło wschodzić, nagle dziwnie sie poczułem.
- Te uczucie ... te same uczucie co w tedy.
Nagle mój starszy brat Errol wbiega do domu,
- Tutaj jest! ~krzyknął
Zapytał sie ...
- Cos ty taki blady? gdzie byleś ... wszyscy ciebie szukali !
Odpowiedziałem ...
- Ja ... Nie wiem
Popatrzyłem jeszcze raz na lustro, i maska znikła mi z twarzy.

~Część 3 [ Podróż ]

Tydzień po tym wydarzeniu, już nic sie nie działo. Lecz ciągle zastanawiałem sie, co mnie spotkało.
- Sheldon możesz pójść za dom i przynieść drewna? ~Zapytał brat
- Tak żaden problem,i tak wybierałem sie tez do ogrodu po zioła lecznicze, żeby zrobić mikstury życia.
- Poco ci? ~Zapytał sie zdziwiony
- Wybieram sie miasta Urkaden, jestem omówiony z czarodzieje Uden i muszę załatwić parę innych spraw. ~Odpowiedziałem
- Rozumiem, a kiedy wyruszasz? to przygotuje ci trochę jedzenia.
- Jutro przed świtem ~Odpowiedziałem
- Rozumiem
Po uzbieraniu wszystkich potrzebnych ziół, szybko wróciłem do domu, by zrobić mikstury. Gdy skończyłem było już ciemno.

- Sheldon gdzie jest drewno? ~Zapytał brat
- Ooo ! kompletnie wyszło mi to z głowy, już biegnę.
Zbierając drewno, poczułem sie dziwnie. Rece moje zaczęły sie trząść, wystraszyłem sie ... .
Po jakimś czasie wszystko ostało, odniosłem drewno do domu.
- Hmm, pewnie to od zmęczenia. Lepiej sie położę i od pocznę.
- Co ? idziesz już spać ? ~Zapytał mnie brat
- Tak, strasznie zmęczony jestem. Musze wypocząć na jutrzejsza podroż.

~Część 4 [Dziwny Sen]

- Gdzie ja jestem? ...
- He? ~ktoś powiedział
- Kim ty jesteś? ~Zapytałem
- Demon w tobie!
Obudziłem sie bardzo szybko, pot z ciekał z mojej twarzy.
- Co to za sen? kim była ta osoba w śnie? demonem? we mnie?

Nagle drzwi od pokoju sie otwierają.
- Bracie spisz? -Zapytał brat Sheldona
- Nie nie śpię, już zaraz wstaje.
Szybko sie ubrałem i czas było ruszać.
- Bracie! zaczekaj ! proszę wes to, kiedyś nasz ojciec przed wojna dal ten pierścień. Dla naszego ojca przynosił zawsze szczęście.
- Wybacz ale nie mogę tego przyjąć. ~Odpowiedziałem
- Nie gadaj, tylko bierz. Albo czekaj wsadze ci to do plecaka.
- Jak chcesz!

Odszedłem już jakiś kawałek od domu, i od razu sie załapałem na przewóz karawanem.
- Mozę podwieźć młodzieńca? ~Zapytał sie starszy człowiek uprzejmie.
- A gdzie pan jedzie?
- Do Langeburg.
- O akurat tam sie kieruje.
- To wskakuj.

[BARTOSh]

przeczytaj regulamin i popraw.