Regulamin Forum    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Rejestracja     Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: grasantka
28-12-2007, 20:00
Cezor-Wojownik z Blizną na ręce
Autor Wiadomość
Aesso 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Level: 666
Wiek: 29
Dołączył: 17 Gru 2006
Skąd: Brogowa
Wysłany: 03-02-2007, 12:08   Cezor-Wojownik z Blizną na ręce

Narodziłem się w malutkiej wiosce Dill, w Północno-Wschodnich Chinach. Byliśmy Szczęśliwą rodziną. Ja, mój brat Natius i Moja Matka Amorja. Ojciec zginął na wyprawie. Wyruszł ze swoim przyjacielem Thanargiem i już nie wrócił. Niedaleko naszego domu mieszkał Solidius. Nazywałem go Mistrzem walki. Jego wtajemniczenie było dla mnie czymś niewiarygodnym. (Muszę jeszcze dodać, że Solidius uczył mnie walki). Po Jednej lekcji pod dom Solidius'a przybiegła moja matka i powiedziała, że porwali Natiusa! Odparła też, że uczynili to słudzy Thanarga. Gdy zobaczyłem mine Solidius'a chiało mi się śmiać, ale wiedziałem, że to nie na miejscu. Sam sie wkońcu zoriętowałem, że to niemorzliwe! przecierz on umarł z moim ojcem. Postanowiłem nniezwłocznie ratować Mojego brata. Moja wyprawa miała sie zacząć jutro. Gdy poszedłem rozpalić ognień w kominku, zauważyłem sakiewke. było w niej 500 sztuk złota! Od Amorji dostałem miksturę, która miała mnie wyleczyć w trudch walki. Gdy miałem już opuścić Moją rodzinną wioskę matka dała mi pierścień. " Ten pierścień przynosił szczęście twojemu tacie. Zapomniał go wziąć w ostatnią pordróż.." powiedziała.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy opuściłem wioskę zauwżyłem osy. Gdy zabiłem ich kilka, poczułem wielki przypływ mocy. Wkońcu dotarłem do miasta zwanego Eternia. W karczmie owego miasta dowiedziałem się, że niedawno "Uciekinier" przechodził tędy. Postanowiłem ich gonić. Zanim do nich doszedłem poczułem jeszcze 3 przypływy mocy. Po tej drodze poczułem więlką ulge. Usłyszałem głos Natiusa! Pobiegłem krzycząc "Natius, Natius!" gdy nalgle zauważyłem potwora. Potężniejszego niż inne. Thanarg wołał do niego Raps. Nie było go trudno zabić. Jednak ten łajdak zdążył uciec. powędrowałem dalej i zobaczyłem miasto. Nieinteresowała mnie jego nazwa. Dowiedziałem się jednak, że owe miasto nazywa się Langenburg. Usłyszałem rozmowe karczmarza, że przechodziło tu wojsko. Zacząłem się dopytywać go o nie. On jednak zarzyczył sobie 5000 sztuk złota. Nie dysponowałem taką kwotą. Jednak jakiś człowiek poinformował mnie jak ją zdobić. Oznajmił mi, że mogę ją zdobyć pokonując Leecha Kinga. Był według Mnie gorszym przeciwnikiem niż Mistrz, ale musiałem stawić czoła temu wyzwaniu. Chodziło przecierz o mego brata. Gdy poczułem jeszcze kilka wielkich przypływów mocy, postanowiłem go pokonać. Udało się, ale musze przyznać-Ciężko było.. gdy upadł po ostatecznym ciosie wypadła mu z ręki sakiewka. Przeliczyłem monet- 5000 sztuk. Wróciłem do miasta i zapłaciłem sumę. postanowiłem pospacerować po okolicach, gdy ujrzałem drogę. poszedłem nią i doszłem do polany w lesie. Na pieńku zauwarzłem coś białego. Była to husta na kturej widniał napis" Spotkanie koło Domów, Cherszt Banitów". zabrałem chustę i postanowiłem oddać właścicielowi, czyli Hersztowi. Idąc dalej drogą ujrzałem następne miasto- Urkaden. Gdy poszedłem do karczmy zjeść coś gdy usłyszałem płacz kobiety. Podszedłem spytać, czemu płacze. Odpowiedziała mi, że jej syn zaginą w podziemiach owego miasta. Niezwlecznie poszedłem go szukać. Strarznik przepuścił mnie. Wędrując po podziemiach. zauwarzyłem potwora zwanego Minotaurem. Niezwłocznie stanąłem do walki. Po kilku ciosach Padł. Udałe się dalej i usłyszałem płacz. Płacz dziecka. Podszedłem dalej i ujżałem syna kobiety z karczmy, który mi dziękował za zabicie Minotaura i powiedział, że jeszcze 2 dni i umarłby z głodu. Odprowadziłem go i dostałem tytuł Honorowego Członka Miasta Urkaden. Udając się dalej zauważyłem wieeelkie drzewo. Nazywali je drzewo Urkade. Podszedłem blirzej i ujżałem strarznika. Umierającego Strarznika.... mówił, a raczej bełkotał " Przyszli.... Zaatakowali...." Biegnąc udałem się dalej i ujrzałem Thanarga i Rapsa. Zarządałem wypuszczenia Brata. Odpowiedzią był potwór zwany Serafinem. Ni był trudną przeprawą, ale jak przy Rapsie, Thanarg zdążył uciec. podszedłem do drzewa. Które dało mi morzliwość Chodzenia po Lesie i Demoniatyczny amulet. Postanowiłem powędrować dalej po lesie, gdy ujżałem dziwną jaskinie. "Wejde, co mi zależy" pomyślałem. wkroczyłem do ciemnej jaskini i ujżałem świecący sie diament. "Piękne" Krzyknąłem. zabrałem go ze sobą. nagle przypomnialem sobie słowa obcego człowieka" Przynieś mi kwiat niezapominajki, a dostaniesz wspaniałą broń" Niemusze chyba mówić, że znalazłem kwiatek :) . Powędrowałem lasem i ujżałem Przedmieścia miasta- Eliar. Poszedłem do miejscowej karczmy. Karczmarz powiedział, że poszukuje jaja hydry, jednak nie może opuścić Karczmy. Zacząłem sie rozglądać po okolicach. Dowiedziałem sie, że Zielony smok szuka osoby która go pokona. Postanowiłem sprostać próbie....


C.D.N (nie chce mi sie pisać ;] )
_________________
Cokolwiek bym tu napisal, to i tak nikt tego nie czyta... g:fuckyou
Ostatnio zmieniony przez grasantka 28-12-2007, 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
grasantka 
Użytkownik


Profesja: Wojownik
Level: 45
Wiek: 34
Dołączyła: 29 Lip 2007
Wysłany: 05-12-2007, 14:37   

Nie piszemy, co i gdzie znaleźliśmy czy dostaliśmy (przedmioty).
Nie podajemy nazw bossów.
3 dni na poprawienie, tak by ył zgodny z regulaminem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme MyFantasy created by Phantom