Regulamin Forum    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Rejestracja     Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Historia Loudness'a

Moja praca jest wykonana
Doskonale
21%
 21%  [ 9 ]
Bardzo Dobrze
9%
 9%  [ 4 ]
Dobrze
24%
 24%  [ 10 ]
Może być
12%
 12%  [ 5 ]
Słabo
9%
 9%  [ 4 ]
Beznadziejna
21%
 21%  [ 9 ]
Głosowań: 41
Wszystkich Głosów: 41

Autor Wiadomość
Simon08 
Użytkownik



Level: 1
Wiek: 30
Dołączył: 10 Kwi 2006
Wysłany: 20-06-2007, 21:56   Historia Loudness'a

Chapter #1

Za kilkoma górami, za kilkoma lasami była sobie mała wioska. W tej wiosce było niewiele dzieci i dlatego je tutaj tak szanowano. Jeden chłopiec o imieniu Loudness był bardzo zręcznym uczniem wielkiego Mistrza Solidusa. Pewnego dnia...

A: Loudness :!: Wstawaj, spóźnisz się na praktyki do Mistrza Solidusa.
L: Ale mamo...
A: Żadnego ale :!: Wstawaj natychmiast.
L: Już mamo. Nie złość się.
A: Dobrze już dobrze. Zanim pójdziesz, pragnę
abyś wziął moje ciasto cytrynowe dla twego nauczyciela.[/u]
L: Dobrze.

Po kilku minutach...

A: Dobrze mój synku. Trzymaj i słuchaj Solidusa uważnie.
L: Do widzenia mamo.

Gdy Loudness wychodził spotkał przestraszonego braciszka o imieniu Natius. Próbując go pocieszyć rozpoczął rozmowę...

L: Co się stało mały ?
N: Miałem straszny sen...
L: Jaki sen może być dla ciebie straszny.
N: Kilku ludzi trzymało moją mamę, a reszta mnie zabrała.
L: Nie martw się. Sny nie są zawsze prawdą. Dobra ja lecę.
N: Cześć Loudness.

Po kilkunastu minutach drogi...

C.D.N.

[ Dodano: 21-06-2007, 13:20 ]
Chapter #2

Po kilkunastu minutach drogi Loudness dotarł do domu wielkiego mistrza Solidusa.
Przywitał się jak zwykle lecz Solidus rzekł oburzony...


S: Loudness znowu się spóźniłeś :!:
L: Przepraszam Mistrzu. Musiałem poczekać aż mama przygotuje dla pana ciasto
S: Bardzo dziękuję tobie i twojej mamie. Achhh... To ciasto pachnie wspaniale.

Solidus odłożył ciasto na miejsce.

S: Dziś nauczę cię wszystkiego o magii, a potem zawalczymy.
L: Dobrze.

Solidus starannie wytłumaczył Loudness'owi krok po kroku o co chodzi w magii i jak jej używać. Loudness słuchał uważnie i wiele się nauczył.


S: To wszystko na dzisiaj. Możesz iść.
L: A co z obiecaną praktyką?
S: Ach tak. Przepraszam głowa mnie boli.
L: Czy mistrz jest w stanie ze mną walczyć?
S: O mnie się nie martw. To w końcu ty jesteś przyszłością tej wioski.

Loudness był silny i zwinny, lecz Solidus mimo swego wieku przerastał go umiejętnościami.
Walka trwała kilkanaście minut, ale w końcu Solidus położył go zgrabnym ruchem.


L: Dziękuję mistrzu. Wiele się dziś nauczyłem.
S: Dobrze możesz już iść. Podziękuj mamie za ciasto.
L: Z pewnością. Do widzenia.

Loudness gdy wyszedł z domu niemal w pół kroku usłyszał krzyk...

C.D.N.

[ Dodano: 22-06-2007, 12:11 ]
Chapter #3

Loudness gdy wyszedł z domu niemal
w pół kroku usłyszał krzyk.

Była to jego matka. Wyglądała strasznie.
Miała duże siniaki, była cała spocona i płakała.


A: Nie... Tylko nie to... NATIUS
L: Mamo co się stało :?:
A: Zabrali Natiusa... Żołnierze i nie jaki Thanarg...
L: To niemożliwe. Jednak jego sen był prawdą
A: Jaki sen :?:
L: Dzisiaj rano Natius powiedział mi że miał koszmar...
S: Co się tu dzieje :?:
L: Natius został porwany :!:
S: Gdzie :?: Kiedy :?: Jak :?:
Kto się dopuścił do takiego czynu :!:

L: Zrobił to niejaki Thanarg...
S: THANARG :?: To niemożliwe...
Zginął na wojnie 10 lat temu.

L: CO :?: To był twój przyjaciel :?: :!:
S: Niestety. Jednak nie spodziewałem się, że
ktoś napadnie wioskę i zabierze Natiusa.

A: Został mi tylko Loudness...
S: Nie możemy zwlekać. Amorio przygotuj
swego syna do podróży. Nie musisz się o niego martwić.
Ja go nauczę podstaw życia.

A: Dobrze. Mam nadzieję że, Loudness sobie poradzi.

Amoria odeszła do domu, a Loudness wraz z Solidusem ukierunkowali się na trening.

S: Kim chcesz być :?: Wojownikiem czy magiem :?:
L: Magiem.

Solidus podszedł do szafki i wziął z tamtąd gem i różczkę.

S: Mieliśmy poczekać z daniem ci broni. Lecz w takiej sytuacji.
L: Naucz mnie mistrzu jak korzystać z magii

Solidus dokładnie wytłumaczył Loudness'owi jak posługiwać się magią.

L: Dziękuję mistrzu. To był wielki zaszczyt cię znać.
S: Dobrze. Loudness... Uważaj na siebie.

Loudness wyszedł z domu i skierował się na dom Amorii i jego.

A: Masz Loudness. To są mikstury życia i many.
L: Dziękuję mamo. Kocham cię.
A: Ja ciebie też. Bądź ostrożny

Loudness pocałował mamę i wyszedł szybko w kierunku najbliższej wioski. Przed wyjściem na drogę matka zatrzymała go

A: Zaczekaj :!: Masz oto pierścień który twój
ojciec zapomniał wziąć w ostatnią podróż.

L: Dziękuję mamo.

Loudness pomachał dłonią mamie i powędrował dalej...

C.D.N.
 
 
 
grasantka 
Użytkownik


Profesja: Wojownik
Level: 45
Wiek: 34
Dołączyła: 29 Lip 2007
Wysłany: 10-12-2007, 22:55   

Nie zdradzamy nazw i dokładnej lokalizacji przedmiotów.
A poza tym mam nadzieję przeczytać, dalszy ciąg.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme MyFantasy created by Phantom