Regulamin Forum    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Rejestracja     Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: grasantka
05-12-2007, 15:01
Drain's history

What about my story?
Good
57%
 57%  [ 46 ]
Not good.suck!
42%
 42%  [ 34 ]
Głosowań: 80
Wszystkich Głosów: 80

Autor Wiadomość
Drain
[Usunięty]

Wysłany: 16-11-2006, 19:48   Drain's history

Sredniowieczna Japonia...
Drain obudził się rano.Dziś miał iść na praktyki do mistrza Solidusa.
Zszedł na dół i przywital sie z mamą i bratem.Mama przypomniała mu o praktykach,
Po czym powiedziala mu,ze ma niespodzianke dla mistrza.
Drain zasiadł od stołu i zaczął jeść ryż.Gdy skończył,zapytał sie o tą niespodzianke,
A mama wręczyła mu placek z jabłkami.Pachniał przepięknie,ale młodzieniec
Musiał sie powstrzymać z jedzeniem.Powiedział matce że wręczy Solidusowi placek i
Szedł w kierunku drzwi kiedy zaczepił go jego młodzy brat.
Opowiedzial mu,że miał bardzo zły sen,i że źli ludzie chcieli go zabrac.
Starszy brat kazał mu przestać opowiadać,i powiedział,że zawsze obroni go przed złem,po czym wyszedł z domu...
Po chwili był u mistrza w domu.Wszedł do środka,przywitał sie,i wreczyl mu placek.
Solidus bardzo się ucieszył i kazał mu wyciągnać książki.Dziś Drain miał sie nauczyć
Jak posługiwać sie bronią.Mistrz kazał mu wyciagnać bron i uderzyć go.
Młodzieniec sie zawachał,ale natychmiast uderzył go,lecz ten zrobił unik i zaatakowal ucznia.
Drain upadł na ziemie,po czym nauczyciel stwierdził,że jest jeszcze za słaby na walki.
Przegrany wstał,gdy nagle uslyszał głos matki.Wbiegła do środka i krzykneła:
-PORWALI NATIUSA!!
Wszyscy patrzyli na nią ze zdziwieniem.Porwano "Natiusa?To nie możliwe"-powiedział Solidus.
Matka powiedziała,że przyszli jacyś wojownicy i zabrali młodzieńca.Kazał im to zrobić Tharang...


C.D.N.

Niech mi tylko ktos ku**a zrobi z tego obrazka element do swojej prezentacji,to go chyba ku**a zaj***e
Ostatnio zmieniony przez grasantka 05-12-2007, 15:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Fanatyko 
Użytkownik



Profesja: Wojownik
Nick: Fanatyko
Level: 120
Wiek: 36
Dołączył: 21 Kwi 2006
Wysłany: 03-02-2007, 23:49   

Nie wiedziałem co mam robic...Kompletnie mnie zaskoczylo.
Mistrz niedowierzal,ze zrobil to ten czlowiek,poniewaz zginal na wojnie razem z moim ojcem...
Bez chwili przmyslenia sprawy postanowilem uratowac Natiusa.
Powiedzialem mistrzowi,ze musimy ominac kilka lekcji i juz przejsc do rzeczy...
Amorja uciekla z placzem do domu,a ja poszedlem za Solidusem.
Gdy bylismy w domu,odwrocil sie od mnie i zapytal sie:
-Kim chcesz zostac?
Bylem bardzo silny wiec postanowilem zostac wojownikiem...
Dostalem pałke oraz dwa tysiace sztuk zlota...
Po zapoznaniu sie z ekwipunkiem poszedlem do domu pozegnac sie z matka...
Miala lzy w oczach,gdy mowila mi,ze nie chce stracic i mnie...
Wreczyla mi mikstury zycia i pozegnala...
Gdy wychodzilem przez brame wioski,zatrzymala mnie matka i wreczyla Pierscien Szczescia.
Mowila mi,ze przynosil mojemu ojcu szczescie...
Wyruszylem w droge.
Szedlem przez polna droge,gdzie napotkalem potwory.
Czulem sie na tyle silny,ze zabilem wszystkie.
Nie odnioslem zandnych obrazen...
Bylem jak ze stali...
Z dali zobaczylem jakis zamek.
To byla Eternia!
Zaczalem biec w jego strone.
Po chwili bylem u stop zamku.
Pierwsze co zrobilem,to wszedlem do karczmy.Byla zatloczona.
Podszedlem do karczmarza i zapytalem,czynie widzial czlowieka z malym dzieckiem.
Odpowiedzial:
-Tak! Widzialem jakiegos Pana z malym dzieckiem i wojskiem.Byli tu doslownie przed chwila.
Wpadlem w szal.
Mialem ochote zamordowac drania!
Wyszedlem z miasta i skierowalem sie na polnocny-wschod.
Zobaczylem most i kilku ludzi tam stojacych.
Z poczatku nie rozpoznalem ich,ale po dluzszym wpatrywaniu sie zobaczylem,ze to Tharang!
Wkroczylem przed nich i powiedzialem,zeby poscil mojego brata.
On sie rozesmial i odpowiedzial:
-Bo co mi robisz marny petaku? Raps,zajmij sie tym niewiernym!
Nagle przylecial potwor,przypominajacy zombie.
Postanowilem walczyc!
Zaatakowalem go,ale uniknal mojego ciosu i kontratakowal.
Odpieralem jego ciosy,lecz zauwazylem,ze jedyne miejsce wolne od pancerza to srodek klatki piersiowej.
Zamyslony nie zauwazylem jego ataku,i dostalem w reke.
Polala sie krew...pelno krwi...otaczala mnie...
Jednak czulem w sobie cos dziwnego.Wzialem miecz,podbieglem,ale sie przewrocilem...
Raps nadlecial i chcial wbic mi swoj kij w serce,ale ja bylem szybszy.
Podnioslem miecz i wbilem mu go prosto w serce.
Potwor zaryczal jak opentany...padl po chwili.
Gdy sie podnioslem, zobaczylem, ze porywacz uciekl.
Musialem ich gonic!!


Nie kopiowac bo zaj**ie!
Dodany przeze mnie bo obecnie Drain nie mógł tego zrobić samemu.
_________________
"I've felt the hate rise up in me...
Kneel down and clear the stone of leaves...
I wander out where you can't see...
Inside my shell, I wait and bleed..."
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme MyFantasy created by Phantom