Regulamin Forum    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Rejestracja     Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: BaGGy
24-02-2015, 23:39
Powrót po śmierci do najbliższego miasta.

Czy powinno to wejść?
Tak!
40%
 40%  [ 12 ]
Nie!
60%
 60%  [ 18 ]
Głosowań: 30
Wszystkich Głosów: 30

Autor Wiadomość
Kolorek 
Użytkownik



Dołączył: 23 Sty 2009
Wysłany: 04-04-2009, 08:52   

Pomysł do kitu dlaczego ?
Jak chcesz do miasta to przelicz ile ruchów będzie potrzebnych.
Jeśli ktoś idzie na bossa i dednie chce spróbować 2 raz nie może bo będzie w mieście g:<
 
 
llludek 
Użytkownik



Level: 69
Wiek: 32
Dołączył: 29 Lis 2006
Skąd: WWA
Wysłany: 04-04-2009, 11:37   

tak to jest jak sie niedokladnie czyta ><

no to w takim razie na tak. napewno bardziej realistyczne.
Ostatnio zmieniony przez llludek 04-04-2009, 12:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lag 
Użytkownik



Level: 1
Dołączył: 13 Lut 2007
Wysłany: 04-04-2009, 12:10   

llludek napisał/a:
tez jestem na nie...skoro nie udalo ci sie do niego dojsc...to sie nie udalo i tyle. moznaby zrobic tak ze np jak szlismy np z urkaden do folhord to jak padniemy nie wracamy do urkaden, tylko ladujemy w najblizszym miescie jakim w tym przypadku jest azarad (chyba ;p)

przecież to samo co ty proponujesz, zaproponował autor tematu :P
_________________
 
 
Szymon XI 
Użytkownik


Profesja: Mag
Level: 1
Wiek: 26
Dołączył: 04 Kwi 2009
Wysłany: 04-04-2009, 17:15   

ale jak np jesteś daleko od tego miasta (np:100 ruchów) to nie jest kilka ruchów tylko sporo więc by się to przydało
_________________
:) Napisał to Szymon XI gracz który gra w tą grę :P
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme MyFantasy created by Phantom