ta... trumnę naszpikowali materiałami wybuchowymi -.-
te teorie spiskowe są w większości śmieszne. gdzieś czytałem nieoficjalną wypowiedź jakiegoś rosyjskiego oficera, że przy takich zdarzeniach oddają często strzały ostrzegawcze mające na celu odstraszyć gapiów.
CoPaCaBaNa napisał/a:
jakby nie byli do tego zdolni??
a w KAtyniu to kto to zrobil?? NIemcy??
nie porównuj tamtego ludobójstwa do tej katastrofy...
Może dałem złe porównanie, ale z tego co wiadomo ciała ciężko było nawet zidentyfikować i potrzebne będą badania DNA.
Nadzieja matką głupich, ale w sumie - dopóki nie zidentyfikują wszystkich ciał, można by ją mieć. Tylko co by się stało z tymi osobami? No właśnie, to jest jednocześnie dowód na to, że niestety nikt katastrofy nie przeżył.
Katyń, to było coś zupełnie innego. Może nasze stosunki z Rosjanami nie są zbyt dobre, ale na pewno nie możemy ich uznać za naszych wrogów.
Myślałem jeszcze nad sprawą rzekomego "rozstrzelania" ocalałych.
Na miejscu katastrofy mogły by zostać dowody zbrodni w postaci kul, których nie znaleziono by przecież od razu, zresztą znalezione kule to nie był by dowód nawiązując do wypowiedzi 3siu. Gdyby taka zbrodnia wyszła na jaw to aż strach pomyśleć co to by było, tym bardziej wydaje się to nieprawdopodobne. Ludzie sobie sensacji szukają...
a może skończysz swoje głupie wywody? zje ich wszystkich jutro smok wawelski...
myślisz, że gdyby ruscy zaplanowali zamach, to nie oczyściliby całego terenu i nie pilnowali go zanim zaatakują? myślisz że zostawiliby tyle niedociągnięć?
a moze polscy spece z prokuratury zostali zastraszeni i narazie nic nie powiedza bo moga zginac??
idź już spać...
Z tego filmiku wnioskuje, że Rosjanie oddali 3-rzy strzały.
1-wszy ich
2-gi ich
3-ci wybuch magazynku (widać na filmiku, czarna postać na kadłubie, to dym po eksplozji, przecież "postać" pojawiła się po dźwięku.)
4-ty ich
Zwykle oddaje się 3-rzy strzały ostrzegawcze, więc i oni dali żeby się nikt nie zbliżał...
Tez mi sie nie podobaja teorie spiskowe, jednak trzeba niestety je wziac pod uwage, nie do takich rzeczy ludzie sa zdolni, niestety.
Tak, ale jednak procedury rosyjskiego wojska są inne niż polskiego.
1. Chyba w każdym wojsku jest pierwsza komenda "Stój nie ruszaj się" i to właśnie mówią Rosyjscy żołnierze.
2. Ponowienie komendy jeśli ktoś jej nie wykona.
3. Oddanie strzału ostrzegawczego (I tutaj jest właśnie rybka, zależy od wojska ile ich jest, w polsce jest przeładowanie broni i strzał w niebo)
Tych, którzy twierdzą, że ktoś przeżył w tym wypadku trudno nie nazwać optymistami.
Samolot z ogromną masą i energią uderzając nawet ze stosunkowo małą prędkością się rozsypie. Czy gdyby kogoś wsadzić do puszki konserw i przejechać po niej walcem można by mówić o tym, że ujdzie z życiem?
w zeszłym roku rozbił się samolot nad oceanem, jedna dziewczynka przeżyła, więc dlaczego tutaj nie miałby ktoś przeżyć, tymbardziej że nawet wieniec pamiątkowy się zachował?
@up:
strzały ostrzegawcze? słychać wyraźnie głosy "żyje!" i przedewszystkim "nie zabijajcie nas"
Zwykle oddaje się 3-rzy strzały ostrzegawcze, więc i oni dali żeby się nikt nie zbliżał...
Oj znacie się na tych procedurach użycia broni. A może jeszcze jakiś obrót przez prawe /lewe ramię i dopiero strzał do "celu"?
Kto z Was strzelał choćby z pistoletu a co dopiero słyszał wybuch palącej się amunicji? Chyba nieliczni choć mógłbym zaryzykować, że nikt z wypowiadających się w tej sprawie.
W internecie wszystko się zrobi/powie/wciśnie tylko po to by zwiększyć oglądalność własnej witryny i tak też jest w tym przypadku.
_________________ 1. Dajcie mi nick a znajdę na niego paragraf
2. Jeżeli masz mi coś do zarzucenia wiedz, że Twoje poczynanie będzie skutkowało zablokowaniem kilku kont z najbliższego grona (oczywiście uzasadnione).
Kto z Was strzelał choćby z pistoletu a co dopiero słyszał wybuch palącej się amunicji?
ja strzelałem, i słyszałem strzały z pewnej odległości (wydaje mi się, że porównywalnej z odległością kamerzysty od wraku) i wg. mnie te strzałe, jak na tak rozległą przestrzeń są zbyt głuche. specem od brani nie jestem, więc 100% pewności nie mam, że taka nie jest specyfikacja tamtej broni (tzn. żeby bez tłumika, lekko tłumić odgłos wystrzału).
inną sprawą jest to, że mój znajomy, pracujący przy montowaniu filmów z terenu dla regionalnego oddziału TVP info, mówi, że przy tak kiepskiej jakości filmie wkleić parę pikseli, aby wyglądało na postać poruszającą się gdzieś w tle to robota rzędu kilku minut maks. tak samo jeżeli chodzi, o wklejenie w tle głosów. najdłuższą robotą jest zdobycie odpowiednich materiałów, a i o to dla chcącego nic trudnego w dzisiejszych czasach.
Kto z Was strzelał choćby z pistoletu a co dopiero słyszał wybuch palącej się amunicji? Chyba nieliczni choć mógłbym zaryzykować, że nikt z wypowiadających się w tej sprawie.
ja miałem taką okazję.. i nie była to wiatrówka dziadka.
jak dla mnie ten filmik może być równie dobrze fake'iem. ktoś mógł dokleić audio do video i zrobić sensację i utwierdzić w swoich przekonaniach osoby lubiące teorie spiskowe
nie ma teraz większego sensu roztrząsanie tej sprawy i snucie nie wiadomo jakich przypuszczeń
Jakieś 20 lat temu (mój ojciec w wojsku) chociażby procedury wartownika były takie:
1. Zatrzymaj się i przedstaw.
2. Ponowienie rozkazu z przeładowaniem broni.
3. strzał ostrzegawczy w niebo.
4. strzał w nogi.
5. strzał w łeb.
Oczywiście tylko jak ktoś nie wykona polecenia.
llludek napisał/a:
jak dla mnie ten filmik może być równie dobrze fake'iem.
Ja również nie wierzę w to że to prawda. Jakość taka jakby kamerzysta kręcił to kalkulatorem + to że:
3siu napisał/a:
mój znajomy, pracujący przy montowaniu filmów z terenu dla regionalnego oddziału TVP info, mówi, że przy tak kiepskiej jakości filmie wkleić parę pikseli, aby wyglądało na postać poruszającą się gdzieś w tle to robota rzędu kilku minut maks.
Jeśli ktoś posiedział przy tym dłużej, efekt byłby zaskakujący...
Walkmen napisał/a:
Kto z Was strzelał choćby z pistoletu a co dopiero słyszał wybuch palącej się amunicji?
Strzelałem z "choćby" pistoletu, wybuchu nie słyszałem, ale ten "teoretycznie" trzeci strzał, to dla mnie wybuch, + to co widać na obrazku..
Jakieś 20 lat temu (mój ojciec w wojsku) chociażby procedury wartownika były takie:
1. Zatrzymaj się i przedstaw.
2. Ponowienie rozkazu z przeładowaniem broni.
3. strzał ostrzegawczy w niebo.
4. strzał w nogi.
5. strzał w łeb.
po co w łeb? i tak już nie wstanie... no chyba, że ma broń
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach